Podchmielona kiełbasa
Autor - Czyprak Antoni
W tym przypadku smakiem głównym jest oczywiście autorski opis wykonania w wydaniu Antoniego Czypraka!
Składniki:
- kiełbasa biała - 50 dag
- piwo jasne - 500 ml - Tatra żółta w moim wykonaniu
- sok cytrynowy - z 1 szt. do smaku
- cebula - 2 szt. - dałem trzy
- masło - 1 łyżka
- mąka - 2 łyżki
- sól - do smaku
- pieprz - do smaku
Cytuję:
"Dzisiaj będzie o kiełbasie w piwie, ale nie o tym jak to Radziulis
Czesław się zagapił i podwawelska wpadła mu do kufla, tylko o białej
kiełbasie duszonej w sosie piwnym. To najlepsza biała kiełbasa, jaką
jadłem i niech mnie jenot przeczołga jeśli łżę. Po prawdzie to i tatulo
mój miał w efekcie końcowym swój udział, gdyż albowiem narobił kiełbasy.
Fajna, mielona drobniej niż zwykle, chudsza. Z intensywnym sosem piwnym
stworzyła danie niebagatelne i niepowtarzalne, o wyrazistym smaku,
który jeszcze pół godziny po posiłku czuło się w ustach. Mówię wam,
czad. Tylko że to jest szalennie trudny przepis, bo rozchodzi się o to,
żeby z piwa zrobić sos zanim się je wypije. Ciężka sprawa, czort. Na
wszelki wypadek nie mówiłem nic dla naszego sołtysa, bo byłaby kiełbasa z
wody i Szuwaśko na ssaniu. A szło to tak: Piwo wlewamy do garnka i
podgrzewamy. Kiedy ciepłe, wkładamy kiełbasę, grzejemy do zagotowania.
Przestajemy gazować, zostawiamy do wystygnięcia. Piwo powinno być
delikatne. Ja dałem bardziej goryczkowe i tę goryczkę było czuć w sosie.
Ale ponieważ piwa zanadto nie pijam, nie podam sugestii. Kupcie sobie
20 butelek, pokosztujcie i wybierzcie. W czasie kiedy kiełbacha stygnie i
napawa się piwem, pijaczka jedna, szklimy na masełku cebule. Kiełbasę
wyjmujemy i odkładamy żeby przetrzeźwiała. Ma ona teraz całkiem genialny
smak, lekko trąci słodem. Można by ją było zjeść w tej postaci. No ale
piwa szkoda, a zatem gotujemy je z cebulą i odparowujemy gdzieś tak o
1/3, pilnując aby nie uciekło. Sypiemy jakiegoś cząbru albo majranku,
lekko zakwaszamy cytryną. Zagąszczamy zasmażką z mąki i masła. Ja
zrobiłem tu małe odstępstwo od przepisu i dałem mąki kukuruźnianej
prosto do piwa i bardzo krótko poblendowałem aby cebula pomogła nieco
zagęścić sos. Też chwacko. Następnym razem zrobię sos ze śmietany i
mąki, bo coś mi się widzi, że też może być dobre. Do piwa dokładamy
pokrojoną w plajstry kiełbasę i podgrzewamy chwilkę. Podajemy z
kartochlami. Ciężko mi tu wyczmonić jakąś surówkę, bo kiełbasa ma tak
silny i bogaty smak, że trudno dopasować coś, co by pasowało i ani nie
znikło, ani nie przykryło tego wybornego aromatu. No to gdyby ktoś
pytał, to jedno danie na Wielkanoc już mam. Szkoda tylko, że z tego piwa
podczas gotowania uciekają procenty. Było się zmądrzyć, nakryć szmatą
łeb nad garnkiem i doznawać inhalancji."
Moje zmiany -
Już drugi raz zmierzam się z tym pysznym przepisem. Tym razem
wprowadziłem drobne modyfikacje (choć ponoć dzieła doskonałego się nie
poprawia) - a oto one: kiedy kiełbasa lekko przetrzeźwiała i poddała się
rozkawałkowaniu, lekko na patelni w masełku ją podsmażyłem, ot tylko
tyle, coby lekki rumieniec się pojawił. Druga ingerencja - do sosu
dodałem trzy ziarna jałowca rozgniecione co nie co. Piwo - tu temat
wymagał dłuższej degustacji, prawie badań naukowych i zastanowienia -
postawiłem na żółtą Tatrę Pils (browaru nie wymieniam, coby o reklamę
nie być posądzany). Osobiście wolę do picia inne piwa, ale do potraw to
jest wielce spyrtne (jak mawiają najstarsi górale). Drugie podejście do
Podchmielonej kiełbasy uważam za udane - to więcej niż "Zdobycz
cywilizacji na miarę koła" posługując się nomenklaturą naukową. Co
prawda pod ręką nie było śliwowincji, ale pigwówka wytrawna też okazała
się niezłą na trawienie. Dzięki za przepis! Jest u mnie w ulubionych na
poczesnym miejscu. A tak wyglądała rumiana biała:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz