Fuczki

Fuczki - potrawa regionalna która terytorialnie powinna kojarzyć się z kuchnią bieszczadzką lub ukraińską, mi osobiście przypomina Roztocze i naszą kajakową wyprawę z 2008 roku na przepiękne rzeki tych terenów.
Po spływie Tanwią postanowiłem wyręczyć naszą przesympatyczną gospodynie agroturystyki w Sochach (Dorota Marzec; Sochy 1c; 22-470 Zwierzyniec; +48601991380) i przygotować dla naszej grupy małe co nieco.
Sochy-Zwierzyniec - Mapa
Sochy 1c
Z gospodarzami
Padło na Fuczki. Przepis znaleziony w przepastnych otchłaniach Internetu, wypróbowany w różnych wersjach smakowych. Szybko, prosto, syto. Zwiększyłem ilość produktów razy dwa w stosunku do podanego niżej przepisu.

Fuczki
Składniki:
- mąka – 2 szklanki
- woda mineralna gazowana – do gęstości ciasta
- mleko zsiadłe – do gęstości ciasta
- jajko – 1 szt.
- kapusta kwaszona – 50 dag
- boczek wędzony – 20 dag
- sól – do smaku
- pieprz- do smaku
Z mąki, wody, mleka, jajka
zrobić stosunkowo gęste ciasto naleśnikowe, doprawić je solą i pieprzem. Do tego dodać ugotowaną uprzednio kapustę kiszoną, pokrojoną w małe kawałki, połączoną z podsmażonym, pokrojonym w kostkę boczkiem. Smażyć na mocno rozgrzanej patelni niezbyt duże i niegrube placuszki. Podawać z ostrym keczupem, lub zimną gęstą śmietaną. Smaczne i bardzo syte.  Istnieje równie pyszna wariacja tego przepisu z surową kiszoną kapustą. Sam nie wiem która wersja smaczniejsza. Ta zrobiona w Socha to było mistrzostwo świata; i wcale nie dla tego, że ja taki zdolny. Kapusta była swojego kiszenia. Co ja mówię kapusta… Poezja nie kapusta! Wiejska, z beczki!

O kajakowaniu na rzece Tanew
Wiele razy słyszeliśmy o urokach Roztocza a Szumy na Tanwi są słynne w całej Polsce.
Podaję za Wikipedią krótkie rezime o rzece:
Cytuję:
„Tanew – rzeka w południowo-wschodniej Polsce, w dorzeczu Wisły. Długość – 113 km, powierzchnia zlewni – 2.339 km2. Tanew wypływa na południowym Roztoczu, z bagien między wsiami Stara Huta i Złomy Ruskie, w okolicy wsi Wola Wielka, a jedno ze źródeł znajduje się we wsi Łukawica w powiecie lubaczowskim województwa podkarpackiego. Dla ochrony obszaru źródliskowego utworzono Rezerwat przyrody Źródła Tanwi. Tanew płynie na północny wschód i przepływa przez Narol. Następnie opuszcza Roztocze i przecina południową część leśnego kompleksu Puszczy Solskiej. Kilka kilometrów na północ od Tanwi leży letniskowa miejscowość Susiec. Odcinek doliny Tanwi w okolicach Suśca jest objęty rezerwatem "Nad Tanwią", chroniącym unikatowe progi skalne (tzw. szumy albo szypoty) w dnie rzeki. Tam też uchodzi do Tanwi rzeczka Jeleń z najwyższym naturalnym wodospadem na Roztoczu (1,5 m). Dalej Tanew meandruje południowym skrajem Puszczy Solskiej w kierunku zachodnim, przyjmując dopływy: Wirową (od południa), a od północy Sopot i Szum, w okolicy turystycznej wioski Szostaki, znanej ze spływów kajakowych. W okolicy następnej letniskowej wioski Harasiuki, Tanew przyjmuje kolejny duży dopływ – Ładę. Następnie Tanew płynie przez południowy skraj Lasów Janowskich i wpada do Sanu w miasteczku Ulanów. Ujście znajduje się na wysokości 154 m n.p.m. Dolina Tanwi oddziela Równinę Biłgorajską (na północy) od Płaskowyżu Tarnogrodzkiego (na południu). Nazwa rzeki o nietypowym dla języków słowiańskich rdzeniu -than- prawdopodobnie pochodzi jeszcze z czasów, gdy na tych terenach mieszkali Goci.”
            W weekend kwietniowo – majowy 2008 roku grupa kajakarzy i osób towarzyszących rozpoczęła eksploracje kajakową – turystyczną egotycznych dla nas terenów Roztocza.
Zebrała się silna 13 osobowa ekipa ze Świdwina, Przelewic, Warszawy i Szczecina. W tym 11 osób pływających kajakami. Oprócz pływania kajakarze również brali udział w wycieczkach terenowych. A zwiedzać w okolicy jest co.
Zabezpieczenie logistyczne zapewniła nam firma PHU Relaks ze Zwierzyńca z jej szefem Mariuszem Szymańskim na czele wywiązując się ze swojego zadania więcej niż wzorowo! To zawodowcy w każdym calu. Serdecznie polecam tę firmę wszystkim którzy od strony wody chcą poznać Roztocze a jego rzeki w szczególności. Firma Relaks 
I tak 28 kwietnia wystartowaliśmy na Tanew w okolicy mostu koło wsi Paary. Na terenie Parku Krajobrazowego Puszczy Solskiej.
Start do spływu w Paarach
Początek spływu łatwy i bardzo urokliwy w czym niewątpliwa zasługa pięknej słonecznej pogody. Niezbyt trudne technicznie zwałki uatrakcyjniają nam odcinek do Rebizantów skąd zaczynają się słynne szumy na Tanwi.
Szumy na Tanwi
Tanew - szumy
Na Tanwi

Radosne pływanie po Tanwi
Chwila odpoczynku
Piękna trasa tego dnia znajduje zakończenie w Borowych Młynach, gdzie w pobliskiej leśniczówce Mariusz Szymański, szef Relaksu zostawia nasze kajaki do jutra. Następnego dnia już raczej łatwą trasą dopływamy do mostu w Osuchach wpływając pod prąd rzeki Sopot z którą mamy zamiar dopiero się zmierzyć.
Jaz na Tanwi
Moi koledzy z grupy kajakowej Kaik i My twierdzą, że jest to najbardziej zwałkowa rzeka w Polsce.
Most na rzece Sopot
Po południu zwiedzanie Zwierzyńca do którego mamy z Sochów około 3 km spacer nad Stawami Echo oraz  przez Bukową Górę.
Nad Stawami Echo
Trasa na Bukową Górę
Odwiedzamy już 202 letni ale wciąż działający browar w Zwierzyńcu, a właściwie jego przybrowarną pijalnię piwa.

Browar Zwierzyniec
Przybrowarny ogródek piwny
Spacer po Zwierzyńcu – zwiedzanie pięknego kościoła na Wodzie. 
Zwierzyniec - Kościół na wodzie
Kościół na wodzie - en face
Jego budowę zleciła żona III ordynata Jana "Sobiepana" Zamoyskiego (przyszła żona Jana III Sobieskiego - Marysieńka). Najpierw wykopano w Zwierzyńcu staw, z wyspą i altaną (teatrem) na wodzie. Dopiero sto lat później w latach 1741-1747 VII ordynat, Tomasz Antoni Zamoyski zmienił teatr w barokowy kościół pod wezwanie Świętego Jana Nepomucena, jako wotum dziękczynne za szczęśliwe narodziny syna Klemensa. Jako, że trochę się zasiedzieliśmy w piwiarni można było zrobić zdjęcia tego zabytku wieczorową porą, kiedy to wygląda szczególnie romantycznie. Warto dodać, że w Zwierzyńcu znajduje się jedyny na świecie pomnik poświęcony zwalczaniu szarańczy.
Ten sam kościół na wodzie wieczorową porą
W czasie gdy grupa kajakowa wałczyła z Tanwią, cześć pieszo - turystyczna wybrała się na wycieczkę do wsi Florianka gdzie zwiedziła stacje hodowli konika polskiego.
Konik polski - oczywiście ten za ogrodzeniem!
Dorodna młodzież polska
Nie można się dziwić, że w takich okolicznościach fuczki smakowały…
Tak a'propos - Fuczki a turystyka. Doskonały materiał żywieniowy w trasie. Wspaniale smakują na zimno jak i podsmażone na patyku nad ogniskiem lub delikatnie podpieczone na grillu. Ich smak wzrasta wprost proporcjonalnie do zmęczenia - jeszcze dokładnie nie wiem na czym to polega, ale w przyszłości spróbuję dopasować do tego jakieś sensowne tłumaczenie naukowe.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz