Piękno Polesia i Bomby Różanieckie


W trakcie jednego z naszych wyjazdów krajoznawczych trafiliśmy z polecenia mojego serdecznego przyjaciela Andrzeja Czaji w gościnne progi Karczmy Poleskiej w Kołaczach
Karczma poleska
Poznaliśmy tutaj niezwykłego człowieka - Antoniego Kobielasa - właściciela Karczmy. Aby czym prędzej przejść do tematów kulinarnych powiem, że podczas powitalnego poczęstunku jedną z wielu potraw wzbudzającą naszą ciekawość (a przy jakże pyszną) był miejscowy specjał – „Bomby Różanieckie” Nazwa jak nam wyjaśnił Antoni pochodzi od nazwy wsi – Różaniec – położonej na wschód od Tarnogrodu.

Bomby różanieckie
Składniki:
- ziemniaki surowe - 50 dag
- ziemniaki gotowane - 50 dag
- mąka ziemniaczana - 10 łyżek
- jajko – 1 sztuka
- sól – ½ łyżki
Farsz:
- ziemniaki gotowane - 30 dag
- twaróg biały tłusty - 30 dag
- cebula – 1 szt.
- sól – do smaku
- pieprz – do smaku
- oliwa
A robi się to naprawdę prosto: Ugotowane ziemniaki przepuścić przez maszynkę, a surowe zetrzeć na tarce jak na placki ziemniaczane i dobrze odcisnąć przez gazę. Ziemniaki połączyć ze sobą, dodając mąkę, jajka, sól. Wyrobić na jednolitą masę.
Zrobić farsz. Ugotowane ziemniaki przepuścić przez maszynkę. Dodać biały ser, podsmażoną na złoty kolor cebulę, doprawić solą i pieprzem do smaku.
Z ciasta odrywać kawałki, nadziewać farszem serowym i formować bomby, maczając ręce w zimnej wodzie, aby uzyskać ładny kształt. Wyglądem przypominają podlaskie kartacze lub duże pyzy, ale lekko spłaszczone. Gotować w lekko osolonej wodzie z dodatkiem oliwy. Najlepsze są wyjęte z wody, ostudzone, przekrojone na pół, obsmażone z dodatkiem skwarek i cebuli podane z kwaśną śmietaną wiejską. Poezja po prostu! A przy tym uwaga – bardzo syte!
Zdjęć oryginałów nie mam niestety, nie zdążyłem zrobić, albowiem te w dziwny sposób zniknęły ze stołu, jakby zmiecione trąbą powietrzną.

Sama Karczma robi przytulne wrażenie. Bar jest co prawda w miarę typowy, jednak dobrze zaopatrzony nie tylko w chłodne piwa. Obsługa miła i sprawna.
Bar
Ale reszta jest inna. Karczma podzielona jest na trzy sale. Sala Główna – polską zwana, z piecem kominkiem na chłodne dni.
Pieco-kominek
Sala ukraińska z pięknym wystrojem ludowym i obrazkami malowanymi przez dzieci ukraińskie podczas warsztatów artystycznych.
Sala ukraińska w Karczmie poleskiej
Oraz sala żydowska, mała, z surowym wystrojem, a mimo to bardzo przytulna.
Sala żydowska
Taki podział karczmy symbolizuje trzy przenikające się w tym rejonie kultury. Każde z tych pomieszczeń z wystrojem adekwatnym do nazwy. Karczma Poleska w Kołaczach stanowiła naszą doskonałą bazę wypadową do zapoznania się regionem. Antoni okazała się być doskonałym gawędziarzem oraz istną kopalnią wiedzy o okolicy. Zresztą nie bez kozery na terenie przyległym do Karczmy zorganizował mały skansen, który jest jego dumą i oczkiem głowie.
Mini skansen w Kołaczach
Skansen poleski - oprowadza Antoni Kobielas (w środku)
Na terenie tegoż skansenu organizuje imprezy regionalne, warsztaty i spotkania kulturalne. A jeżeli do tego dodać, że jest jednym z animatorów kajakarstwa na tym terenie to wiadomo, że trafiliśmy w przysłowiową dziesiątkę. Pierwszą wycieczką jest spacer po włościach należących do Karczmy Poleskiej.
Od lewej: Antoni Kobielas, Jędruś Czaja i Leszek Matalewski - włości Kołacze
Spotykamy na terenie przydrożne świątki, których wiele na rozstajach polnych dróg i ścieżek Lubelszczyzny.
Świątek poleski
Między innymi zwiedzamy teren gdzie odbywają się warsztaty rzeźbiarskie.
Teren warsztatów rzeźbiarskich w Kołaczach.
Tutejsze tereny są wielce ciekawe. Włodawa nazywana jest miastem trzech kultur. W mieście witają na przedstawiciele tych kultur, a dokładnie trzech religii:)
Przedstawiciele trzech religii z Włodawy
Zwiedziliśmy piękną cerkiew we Włodawie pod wezwaniem Narodzenia Najświętszej Marii Panny należącą do parafii prawosławnej.
Cerkiew we Włodawie
Równie piękny (chociaż akurat remontowany) kościół rzymsko-katolicki pod wezwaniem św. Ludwika.
Wnętrze kościoła we Włodawie
Zwiedziliśmy oczywiście również Muzeum Pojezierza Łęczyńsko – Włodawskiego które mieści się dużej starej synagodze.
Wnętrze synagogi we Włodawie
Jedną z ciekawszych ekspozycji jest ta, stanowiąca o kulturze żydowskiej. W pokoju mełameda, czyli nauczyciela, uczącego żydowskie  dzieci (Mełamed zwykle miał pomocnika, który nazywał się behelfer (czyli dosłownie pomocnik), od którego pochodzi spolszczona nazwa belfer).
Pokój Mełameda - muzeum we Włodawie
Z dużym zainteresowaniem oglądamy zbiór ksiąg w języku hebrajskim z XIX wieku. Te o koszerności potraw owszem są, ale książki z przepisami kulinarnymi nie ma, jak nas informuje kustosz.
XIX wieczny księgozbiór Mełameda
Z polecenia naszego nowego przyjaciela z Polesia zwiedzamy również skansen poleski i piękną cerkiew Świętego Antoniego Pieczerskiego i Świętej Paraksiewy w Holi.
Cerkiewka w Holi
Stara chałupa poleska
W okolicy warto zobaczyć, między innymi: Zabytkowy 600 letni Dąb Bolko - w pozostałościach pofolwarcznego parku w Hniszowie, najokazalszy w regionie dąb szypułkowy, pomnik przyrody. Dąb ma wysokość 23 m, okazałą, rozrośniętą koronę, a jego obwód wynosi 862 cm. Poleski Park Narodowy - utworzony 1 maja 1990 r, którego aktualna powierzchnia wynosi 9647,73 ha. Park ten, to polska miniatura tundry i lasotundry, obszar o europejskim znaczeniu i nie zmienionym krajobrazie, z dużymi naturalnymi zbiorowiskami roślin torfowiskowych. Występuje tutaj ponad 900 gatunków roślin, z czego 170 należy do gatunków rzadkich, 43 gatunki objęte są ochrona ścisłą, a 15 ochrona częściową. Równie bogaty jest świat zwierząt. Występuje tutaj ponad 30 gatunków ryb, wiele gatunków płazów i gadów, przy czym osobliwością tego regionu jest żółw błotny. Na terenie Parku gnieździ się około 140 gatunków ptaków, wśród nich kilka silnie zagrożonych wyginięciem. Występują tu m.in. cyranka, podgorzałka, błotniak łąkowy, orlik krzykliwy, bielik, kulik wielki, brodziec kwawodzioby i samotny, żuraw, bocian czarny, sowa błotna, wodniczka, podróżniczek, remiz, dziwonia. Na tym terenie znajduje się również Sobiborski Park Krajobrazowy, k ościół w Orchówku z kapliczką świętego Franciszka nad Bugiem.
Kaplica św. Antoniego w Orchówku
Ciekawa jest Cerkwie w Uhrusku, wsi położonej na skraju doliny Bugu a utrzymana w stylu klasycystyczno - bizantyjskim, godne zwiedzenia są cerkwie w: Sosnowicy, Horostycie i Hannie, Ołtarz Główny w Hańsku oraz  Poleski Obszar Chronionego Krajobrazu. Ludzie tutaj życzliwi i sympatyczni, a kuchnia podlaska słynie ze smakowitości.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz